Christmas memories

Witajcie kochani!
Jak idą przygotowania do wigilii? Wszystko już ugotowane i upieczone? Czekacie na pierwszą gwiazdkę? U mnie przygotowania idą pełną parą, cały czas tylko krzątam się z mamą po kuchni. Na prawdę uwielbiam święta, ale jest przy nich kupa pracy. Jeśli o tym mowa, to chcę wam życzyć przede wszystkim zdrowych i pogodnych świąt Bożego Narodzenia, które spędzicie w gronie najbliższych. Bogatego mikołaja, pysznego barszczu i ciągłego uśmiechu na twarzy. Jest to jedyny czas w roku, gdy powinniśmy zapomnieć o wszystkich kłótniach, czy sporach, przebaczyć, czy przeprosić. Zaraz przyjdzie nowy rok i nie chcemy wkroczyć w niego z niedomówieniami i konfliktami. 
Dzisiaj przygotowałam wam kilka wspomnień z okresu, gdy byłam jeszcze malutka. Co się zmieniło, jakie tradycje mieliśmy a jakie teraz mamy. Pochwalcie się w komentarzach własnymi historiami, z chęcią je poczytam. Ja już nie przedłużam i zaczynamy. 
Święta wielu osobom kojarzą się z barszczem, natomiast ja nie jestem jego wielką fanką i odkąd pamiętam, mama specjalnie dla mnie gotuje zupę wiśniową z makaronem, którego jestem miłośniczką. Chociaż i tak typową potrawą świąteczną dla mnie jest sałatka jarzynowa. Nie wyobrażam sobie tych trzech dni bez niej.
Nigdy nie zapomnę momentu, gdy pewnego roku urządziliśmy wigilię u mojej babci. Zjechał się tam również mój wujek z rodziną. Wtedy babcia mnie i mojego o rok starszego kuzyna posadziła przy choince i nagle do pokoju wszedł Święty Mikołaj. Ja, zamiast zareagować jak typowe dziecko i polecieć, przytulić brodatego pana, zaczęłam płakać i wyrywać się babci. Po kilku latach doszłam do tego, że tym mikołajem był mój brat. Do tej pory każdy wspomina tę historię ze śmiechem. 
Kiedy jeszcze chodziłam do przedszkola, to co roku odwiedzał nas tam mikołaj, dając nam małe upominki. I o dziwo jego się nie bałam. Ale co śmieszniejsze w zeszłym roku, będąc wolontariuszką na wigilii dla ubogich, zaproszone rodziny z dziećmi odwiedził ten sam mikołaj co mnie 12 lat temu. To dopiero przypadek losu. 
Pamiętam, że kilka lat temu miałam fazę na granie na keybordzie i postanowiłam, że zagram i zaśpiewam na wigilii kilka kolęd. Napisałam sobie ładnie nuty i sumiennie ćwiczyłam, że aż rodzice mieli mnie dość. Kiedy nastały w końcu święta, byłam podekscytowana i strasznie chciałam pokazać moje umiejętności, ale złośliwość rzeczy martwych sprawiła, że akurat wyładowały mi się baterie i nikt nie miał, tych co potrzebowałam. Przez cały wieczór siedziałam smutna i zła i do tej pory nikt nigdy nie usłyszał jak gram kolędy. 
Tych historii jest pewnie jeszcze masa, ale połowy już nie pamiętam, albo nie wypada ich opowiadać. Na dzisiaj to już tyle. Jeszcze raz wesołych świąt, a my widzimy się już niedługo. 
Buziaki. 

Komentarze

  1. Jakbysmy wszystko pamietali to bolala by nas glowa ;D od tego sa rodzice i dziatkowie (no i znajomi), zeby przypominac o pewnych rzeczach, sytuacjach :D I JAK MOZESZ NIE PRZEPADAC ZA BARSZCZYKIEM? :D pozdrawiam i WESOLYCH! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. O to z kolei ja mam odwrotnie z tym czerwonym barszczem-nie wyobrażam sobie świąt bez niego, szczerze powiedziawszy mi on najlepiej smakuje w tym okresie ☺
    Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt 😘 🎄
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie wyobrażam sobie świąt Bożego Narodzenia bez pierogów ! Uwielbiam je ! Jako dziecko też bałam się Mikołaja.
    Życzę Ci zdrowych, wesołych świąt, a w Nowym 2019 roku moc szczęścia, radości i miłości.
    Obserwuję i będę zaglądać częściej.
    Pozdrawiam serdecznie
    http://fashionismaio15.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Super tak powspominać ;) Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja lubię barszcz :D Moja mama robi go także w roku, dlatego nie kojarzy mi się jedynie ze świętami. Sałatki to moje must have`y w święta! :D

    Zapraszam na mojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  6. jak fajnie się patrzy na zdjęcia i wspomnienia :)
    Sandicious

    OdpowiedzUsuń
  7. Urocze fotki! Też lubię patrzeć na zdjęcia i wspominać :)
    https://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja te święta kupuję w całości. Nie przeszkadza mi nawet to sprzątanie, gotowanie, ani zakupy... Mogę to robić, bo wiem, że zbliża się cudowny magiczny czas i nawet nie przeszkadza mi ta nerwowa czasem atmosfera w domu.
    Cudowne masz wspomnienia! Ja właściwie nie mam wielu świątecznych zdjęć, ale na jednym siedzę przestraszona obok Mikołaja, ściskam mocno prezent, który przed chwilą mi wręczył i mam minę jakbym miała za chwilę się popłakać... :D

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Obserwatorzy